Piernik


Przepis z Łasucha literackiego Małgorzaty Musierowicz na Superpiernik Mamy Żakowej
Robię co roku i co roku trochę inny wychodzi, ale zawsze pyszny :)
  • 25 dkg cukru
  • 40 dkg prawdziwego miodu
  • 15 dkg masła
  • torebka przyprawy do pierników (nie używam, tworzę własne mieszanki)
  • 5 jaj
  • 3 łyżki kakao (w tym roku kakao dzieciowe się trafiło)
  • 5 łyżek koniaku (12letnia whiskey tyż może być ;)
  • 10 dkg rodzynek
  • 10 dkg orzechów włoskich
  • 10 dkg orzechów laskowych
  • 10 dkg obranych, posiekanych migdałów
  • 10 dkg suszonych śliwek, pociętych w paseczki
  • 10 dkg posiekanej, smażonej w cukrze skórki pomarańczowej
  • połamana na kawałki czekolada
  • 1/2 kg maki
  • 2 łyżki proszku do pieczenia
Cukier, miód, masło i przyprawy podgrzewa pani Irenka dosyć silnie, w sporym rondlu, mieszając, aż wszystkie składniki całkowicie się rozpuszczą. W mikserze ubija 5 całych jaj, dodając, w miarę ubijania, kakao, oraz koniak, a potem przygotowuje bakalie. W czasie, gdy pani Ż. ubijała jajka, obierała migdały i wyjadała orzeszki, masa w garnku już wystygła, więc teraz pani Irenka może wlać zawartość miksera do masy miodowej. Wymieszawszy wszystko razem, wsypuje, pogwizdując radośnie, do garnka pół kilo mąki, zmieszanej z dwiema łyżkami proszku do pieczenia. Po dokładnym wymieszaniu wszystkiego na gładką, nieco luźną masę, Mama Ż. smaruje masłem dużą formę tortową, posypuje ją tartą bułką i wlewa do formy wonne ciasto, bacząc by go nie przelać ponad połowę wysokości formy. Piernik ten bowiem ma skłonność do silnego rośnięcia. Pieczemy w 180 stopniach ok. 70 minut.
Generalnie w ramach przypraw do piernika używam tłuczonych goździków, ziela angielskiego i pieprzu, mielonego cynamonu, imbiru, gałki muszkatołowej, kardamonu (a czasem też kurkumy) i dodaję chili, w tym roku w formie suszonej, zmiażdżonej papryczki. Bakalie też bywają różne w zależności od posiadanych, np. były suszone żurawiny, ale nie było skórki pomarańczowej. Ozdabiam najczęściej stopioną czekoladą i resztka bakalii, poza tym przekrawam i smaruję powidłami śliwkowymi, dżemem wiśniowym lub pomarańczowym (w tym roku był taki ze skórkami, jako że w bakaliach skórki zabrakło). Ciasto po przekrojeniu nasączam delikatnie kawą, alkoholem lub sokiem z pomarańczy.

Comments

  1. zapamiętać coby kupić sobie większa tortownicę!

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Pieczona karkówka z jabłkami

Sernik Kłamczuchy